Akcje Swaggera ładne i udane. Kontynuuje.
U Miza też wszystko póki co po jego myśli, do momentu wspięcia na narożnik. To jest walka 6 zawodników. Tutaj nie ma póki co szans na takie akcje bez przeszkód. Stąd szansa na kontre dla Alberto.
Anderson jedzie dalej po udanym Running DDT, chociaż też powinien się pilnować z takimi akcjami.
Nie macie całego ringu tylko dla siebie! Pamiętajcie o tym!

p.s. przepraszam za opóźnienia w sędziowaniu, ale miałam napięty grafik.

Hola ! Hola ! Miz - czy ty aby nie przesadzasz? Jestem jeszcze świeży i mogę kątem oka dojrzeć, że chcesz mnie zaatakować z narożnika, więc gdy ty na nim stoisz, ja podrywam się gwałtownym ruchem i podcinam ręką twą nogę przez co lądujesz na genitaliach. Zabolało, czyż nie? No mam taką nadzieję, lecz punch który dostaniesz zaboli jeszcze bardziej. Po wykonaniu go mogę się jeszcze zapytać - miałem rację? Chyba tak, bo aż spadłeś z narożnika. Musiałem to wykorzystać i szybko Cię podnieść, a po chwili wykonać German Suplex. Po udanej akcji mogłem kątem oka zauważyć co robi reszta, a następnie złapać głęboki oddech.

Zainkasowałem kilka mocnych chwytów, jednak udało mi się odzyskać kontrolę nad tą walką. Bez zbędnego marnowania czasu, olewając innych, zacząłem stompować po klatce piersiowej Andersona - ten ugina się pod moimi bezlitosnymi butami. Po tym podnoszę go, Irish Whip na liny i gdy do mnie powrócił, wykonałem mocny Frankensteiner! Publiczność zareagowała cheerem, jednak póki mam resztkę sił, dalej atakuję. Podnoszę go i doprawiam Scoop Slamem.

Her0, nie wiem gdzie ty widzisz atak Miuosh'a na Alberto, ale spoko O_o

ArFF, poprawiłem twój błąd jaki dałaś w werdykcie, przejęęęęęęęzyczłaś się

Miuosh  - udane. Atakujesz dalej.
Alberto również ładnie, a nawet bardzo ładnie. Miz ostro oberwał.
Wade nie zdazył odpisać, więc... dźwignia zapięta. 4 szanse na wyjście.

Tak jest! Słyszę ogromny cheer ze strony fanów, czuję jak adrenalina płynie w moim ciele razem z krwią! To jest coś, o czym marzyłem, skopać dupę Dupka przed oczami fanów i szansa walki o pas, którą zdobędę, wygrywając tą walkę. Nie wiele myśląc, podnoszę swojego rywala, po czym zaczynam go trzymać w mocnym Headlocku. Po dłuższym czasie czuję, że Anderson słabnie, tak więc czas na Springboard Tornado DDT! (UM. High Risk Maneuvers) Na szczęście nikt mi w tym nie przeszkodził, mam dużo miejsca, by wykonać jeszcze jedną akcję na rywalu. Stompuję leżącego Blondasa, by jak najmocniej go osłabić. Wtedy łapie go za ręce, odciągam do od lin i zapinam Tap Your Tears! Klep, matole!

Headlock takedown zapięty. Tą sytuacje można zinterpretować w różny sposób... Z jednej strony Alberto odcina mi dopływ tlenu, z drugiej Daje szanse na zebranie się i wyjścia z jakąś kontrą. Wniosek jest jeden - Trzeba działać szybko, a Del Rio dowie się czym jest prawdziwy ból.

<to jedziemy klasykiem>
Nie tracąc czasu - bo on jest w tej chwili najważniejszy. Podciągam kolana pod swą klatkę piersiową. Następnie prostując się, wstaję jedną nogą, po czym drugą...
Alberto nie chcąc puścić uchwytu wstaje razem ze mną.
Po chwili byliśmy już w stójce. Pora więc zerwać headlock. W tym celu "przygarbiam" się lekko, tworząc tym samym miejsce na uderzenie... Jedno uderzenie z łokcia w okolice spoltu słonecznego, po chwili drugie, a zanim trzecie! Alberto nie wytrzymał, szybko zerwał headlock i z grymasem na twarzy złapał się za obite miejsce. Ja natomiast nie zamierzałem w takiej chwili odpuszczać. Wymierzyłem potężny Gut Kick który aż zwalił rywala z nóg. Klęczący arystokrata spojrzał na mnie błaganym wzrokiem - dobrze wiedział co się kroi. Jednak ring to nie miejsce na sentymenty. Wnet pochwyciłem jego głowę i wykonałem przepiękne Kick-Out DDT



Czaszka Del Rio z impetem uderzyła o matę. Na arenie rozległo się "oooooooou!" wykrzyczane w jednym momencie przez publikę.

Pora w tym pojedynku ubyło jednego zawodnika.
Stanąłem przyczajony za marną podróbką JBL'a czekając aż się podniesie... I na własne nieszczęście zamroczony Meksykanin to uczynił. Szybko chwyciłem alberto w nelsonie i wykonałem Skull-Crushing Finale



Po którym od razu przeszedłem do pinu.
1... 2... 3!
Jednego nieudacznika mniej.

Co do posta Miz'a mam jedno, ale. ;D

Spoiler:

Cytując posta drogiej ArFF:
"Obrona z eliminacją mało mi się podoba... Rafi, jesteś najsłabszym ogniwem - do widzenia. ;( "

Jako iż Rafi wypomniał to kiedyś przy kontrze Hikariusza, tak i ja o tym teraz przypomnę. ;D

Barrett odklepuje. Jednego mniej.
Swagger może więc atakować kolejnego zawodnika. Kto nim będzie? Może komuś pomoże?

Hikaru masz czas do jutra do 16:00 i nic ponad to. Poranek, to poranek.

Sytuacja między Mizem i Alberto bardzo napięta. Kontra ładna, ale jak to było wspomniane - nie uznaję eliminacji w kontrach, bo są najbardziej cwanymi i niesprawiedliwymi.
W związku z powyższym ... mamy FM u Miza i 1...2.. NIE! Alberto odbija w ostatniej chwili.
I Między tą dwójka KŁ na 150 słów z eliminacją bijacz.
Niech wygra lepszy.