Już piszę, mogę? Szkoła mi się przedłużyła.

Rywal zaaplikował na mnie Big Boota i zaczął tauntować do hipokrytów. Zapomniał jednak, że ja jestem Dean Ambrose i nie warto odwracać się do mnie plecami. Momentalnie wstałem i zainkasowałem na przeciwniku Ace Crusher, a następnie Mox City.

Walka w chuj długo trwała, miałem częściej inicjatywę, więc SM'ka powinna być zaliczona

Rywal mocno ucierpiał, ale to nie wszystko co dla niego przygotowałem. Przechodzę do narożnika i namierzam go do od strzału w swoim stylu, po chwili biegne w jego stronę i moje kolano wbija się w jego głowe, dzięki Knee Trembler, po którym wychodze z klatki i wygrywam.

Fajter nie ma czasu na walkę, pojedynek przedłuża nie potrzebnie PPV, miałem inicjatywę o wiele dłużej i czas to kończyć.

Rywal mocno ucierpiał, ale próbuje się podnieść, wchodzi mu to mozolnie, zatem jest to okazja dla mnie. Podnoszę jego osobę i wykonuje Mox City. Moment później przechodzę do narożnika i namierzam go do od strzału w swoim stylu, po chwili biegne w jego stronę i moje kolano wbija się w jego głowe, dzięki Knee Trembler, po którym wychodze z klatki i wygrywam.

Tak wiem zajebiaszczy post <3