Twórcy Forum
ArFF
Head Administrator
gg: 8685688 ArFFowa Klata 4ever
Her0
Administrator - GM
gg : 10105994
Arato
Administrator ds. Spornych
gg : 3397992 Sędzia ostateczny
Rapanayo
Współwłaściciel
gg : 5477702
Marcin
Moderator
gg: --- Wydarzenia i Gale Gracz/User Miesiąca Historię głosowania na Graczy Marca można znaleźć tutaj. |
Wątek Zamknięty
#1 2013-01-19 15:20:47Path of Desire Match 2013
Head Admin Offline #2 2013-01-19 15:25:27Re: Path of Desire Match 2013Wchodzę.
Offline #3 2013-01-19 15:31:31Re: Path of Desire Match 2013] Zaczyna grać "Feedback", a na całej hali gasną światła. Arenę spowiły egipskie ciemności. Nagle pojedynczym reflektorem zostaje oświetlony początek rampy, na której znikąd pojawiam się ja - Mr. Anderson. Oglądam się po publiczności, która momentalnie zaczęła kierować swój heat w moją stronę. Wykonuję charakterystyczny dla siebie ruch, a następnie wyciągam rękę do góry, na która spada mikrofon. Przykładam go sobie do ust. Offline #4 2013-01-19 15:40:01
Re: Path of Desire Match 2013
Ostatnio edytowany przez AxE (2013-01-19 15:41:00) #5 2013-01-19 16:19:43Re: Path of Desire Match 2013"so... you think you're untouchable?" Na arenie rozbrzmiał theme song zawodnika, który namieszał w tej organizacji bardzo dużo, wpieprza się się w walki tylko po to by dopiec generalnemu menadżerowi. Każdy był ciekawy czy dziś zobaczymy go samego a może znów z koleżkami pokaże powtórkę z rozrywki jaką dali tydzień temu atakując komentatorów. Muzyka powoli ucichała ale nikt nie wychodził, Punk rozglądał się dookoła czy oby nie wyjdzie nikt ze strony publiczności a jednak tak się nie dzieje, po chwili zapadła cisza a światło na arenie przygasło. Słychać było tylko gwizdy i jedynym światłem na hali był flesze z telefonów i aparatów fanów. Po kilku minutach zaczęła grać całkowicie inna muzyka... Gonna Change Some Thangs
1/3 WARN Offline #6 2013-01-19 16:43:56
Re: Path of Desire Match 2013Wchodzę.
Offline #7 2013-01-19 17:59:11Re: Path of Desire Match 2013MONSTER THEME Character Card: Offline #8 2013-01-19 18:27:23Re: Path of Desire Match 2013
Offline #9 2013-01-19 18:51:19
Re: Path of Desire Match 2013
#10 2013-01-20 14:53:23
Re: Path of Desire Match 2013Offline #11 2013-01-20 18:47:46Re: Path of Desire Match 2013
Ostatnio edytowany przez RaduS (2013-01-20 22:35:17)
Offline #12 2013-01-20 21:47:15Re: Path of Desire Match 2013 Czas na wejście upłynął. Head Admin Offline #13 2013-01-20 22:31:27Re: Path of Desire Match 2013Moi najgorsi wrogowie w ringu wraz ze mną. Szybko wypatrzyłem w tłumie Gunner'a, na którym wykonałem potężnego puncha, tak by od razu przejść do efektownego Enzuigir w moim wydaniu. Powalonego rywala potraktowałem dynamicznym low clothesline'm, po którym to dobiłem mego oponenta serią stomp'ów wymierzonych w jego głowę. Patrząc na wpół przytomnego rywala bez zbędnej zabawy przypinam go na środku ringu. Jeden z głowy pomyślałem i energicznym ruchem wykonałem tzw. sprężynkę i podniosłem się z maty wypatrując kolejną ofiarę. Kofi Kingston! Tak teraz jego kolej -powiedziałem sobie po nosem i wziąłem się do roboty serwując mu clothesline, po którym padł niczym rażony prądem. Biegnący na mnie Kingston nie spodziewał się kolejnego wymierzonego clothesline. Musiałem potwierdzić swoją dominację nad tym nigasem, więc podnoszę go i dokonuję dzieła destrukcji czyli Styles Clash dla murzyna! Widzowie nagrodzili mnie za ten czyn brawami, preferując bardziej mnie, niż innych zawodników w ringu. Po chwili uregulowałem stan tlenu w moich płucach za pomocą głębokiego oddechu, który pozwoli mi kontynuować tą walkę, będąc pełen werwy!
Offline #14 2013-01-21 09:16:52Re: Path of Desire Match 2013Przed państwem rozpoczyna się pojedynek o chwałę i szacunek, zdobycie korony wiąże się z byciem, jak to mówią "Awesome". W pojedynku bierze udział dużo gwiazd, młodych jak i doświadczonych weteranów, nie mogło zabraknąć pana, który ostro namieszał The Master Manipulator i najszybciej rozwijająca się gwiazda Rafi Degustator. Ku zdziwieniu innych, zawodnika tego ogarnął spokój po usłyszeniu gongu wyjął ręce z kieszeni, rozejrzał się po przeciwnikach i wybrał pierwszą swoją ofiarę a był nią młody rockman. Jednak nie zaatakował, a wręcz przeciwnie odwrócił się a potem opuścił ring, kierując się w stronę stolika gdzie przesiadują komentatorzy. Nie był zdenerwowany a tym bardziej zdenerwowany, był spokojny i zdeterminowany. Podchodząc do stolika komentatorów przybił piątkę z Michaelem Colem, po czym odwrócił się widząc całe zamieszanie w ringu, każdy próbował wyeliminować swego przeciwnika. Uśmiechnął się tylko, chwytając za metalowe krzesło udał się w stronę ringu, nie wszedł do niego wręcz przeciwnie, obszedł go dookoła by wybrać najlepsze miejsce do zaatakowania. Jego cel był prosty, wyeliminować każdego kto stanie na drodze i samemu nie dać się wyeliminować. Jednak nie chciał czekać długo i sam kierował się aby w końcu wejść do ringu, dobrze się stało przednim stał lekko zagubiony w sobie rockman a więc był łatwym celem. Degustator nie czekał, uniósł krzesło w górę i trzykrotnie uderzył nim w plecy przeciwnika, pod siłą uderzeń ten padł na matę, lecz jakby tego było mało oprawca silnym uderzeniem wycelował w głowę Rockera. Pod wpływem tego ataku, przeciwnik był chwilowo wyłączony z akcji, Rafi położył krzesło na macie a sam wyciągając ręce podniósł przeciwnika za włosy, wbijając w narożnik. Szybka kombinacja uderzeń z pięści raz w głowę a raz w brzuch poskutkowała, jakby tego było mało Degustator nie czekał, widać doświadczenie zawodnika nie dawał szans na złapanie oddechu przeciwnikowi, tylko od razu zaatakował. Chwytając swą ofiarę za głowę, usadził go w odpowiedniej pozycji, przytrzymał prawą rękę i wykonał Devil Lock DDT wprost na metalowe krzesło. Przeciwnik panicznie chwytał się za głowę, krzycząc przy tym z bólu i nie ma mu się czego dziwić. Na Rafim nie zrobiło w sumie żadnej różnicy, on tu przybył po koronę a walka o nią nie należy do łatwych i Raf dobrze o tym wiedział. Widząc przeciwnika, który przy pomocy lin wstaje ruszył tylko brwiami, tak jakby coś szykował dla niego. Rocker odwrócił a tam czekała go niespodzianka, silne kopnięcie w brzuch i mamy Raf-Out 1. 2. 3. Rocker wyeliminowany!
1/3 WARN Offline #15 2013-01-21 11:51:05
Re: Path of Desire Match 2013A więc proszę państwa! Nadszedł moment na który wszyscy czekali! Właśnie rozpoczyna się Path Of Desire Match! Publiczność spogląda po ringu, każdy kibicuje swojemu ulubieńcowi. Widać, że walka będzie długa i na pewno nikt się nie będzie nudził! Nasi zawodnicy chcą dostarczyć jak najwięcej emocji, jak i wygrać cały ten pojedynek. To same myśli krążą po mojej głowie. Wiem, że wygranie tej korony udowodni, że jestem excelencją, który będzie najlepszym w tym federacji! To jest mój czas, to jest ten czas dzięki któremu zdobędę szacunek u publiki, chociaż... Nie zależy mi na tym! Jedyne na czym mi zależy to wykończenie ich wszystkich i zdobycie tej korony, zdobycie tej korony by nie udało się to ich ulubieńcom. To jest mój plan na dzisiejszą galę. Wszyscy mnie tu znają i wiedzą, że lubię grać nieczysto. O taaaak. Teraz muszę tylko czekać na sygnał, który pozwoli mi grać w tą grę. I jak na zawołanie na całej hali rozlega się magiczny dźwięk! Po chwili słychać jedynie echo. Każdy z nas stoi w ringu i śledzi swoich rywali. Po krótkiej chwili każdy obrał już swój cel, mi został jedynie Gunner. Trudny orzech do zgryzienia, ale cóż. Ja sobie nie dam rady? Haha śmieszne. Zniszczenie go będzie szybkie i bolesne, na szczęście nie dla mnie. Widzę, że mój rywal jest bardzo napalony na atak i biegnie w moją stronę. No trudno, gdy ten chce mnie uderzyć Clotheslinem ja robię unik. Moja głowa przedostaję się pod jego ramieniem i już znajduję się za jego plecami. Gdy ten się odwróci ja jedynie się szyderczo uśmiecham, a następnie częstuje slapem w twarz. Rywal zdenerwowany chce mnie zaatakować punchem, lecz ja szybko łapię go za rękę i wykonuję Double Knee Armbreaker. Gunner pada na matę i stęka z powodu bólu ręki. Ja zaś klękam przy nim i śmieje mu się prosto w twarz. Widzę, że trochę go to pobudziło i podniósł się jak zmartwychwstały. Ruszył on na mnie niczym lokomotywa, lecz byłem na to gotów. Gdy ten był bardzo blisko zrobiłem wślizg pomiędzy jego nogami, a ten uderzył z całej siły w narożnik. Po tym padł na matę jak decha dębowego drzewa. Zacząłem go więc okopywać po całym ciele, gdyż pewności nigdy za wiele. Na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech. Podniosłem rywala za włosy, a następnie znokautowałem Super Kickiem. Po tej brutalniej akcji doszło do pinu na środku ringu. 1...2...3... Jeden z głowy.
Offline Wątek Zamknięty
|