Twórcy Forum
ArFF
Head Administrator
gg: 8685688 ArFFowa Klata 4ever
Her0
Administrator - GM
gg : 10105994
Arato
Administrator ds. Spornych
gg : 3397992 Sędzia ostateczny
Rapanayo
Współwłaściciel
gg : 5477702
Marcin
Moderator
gg: --- Wydarzenia i Gale Gracz/User Miesiąca Historię głosowania na Graczy Marca można znaleźć tutaj. |
Wątek Zamknięty
#16 2013-01-21 13:35:27
Re: Path of Desire Match 2013I właśnie rozpoczęło się, prawdopodobnie najważniejsze starcie w mojej całej, dotychczasowej karierze, mianowicie, moim celem jest właśnie zdobycie całej stawki tej walki, czyli korony. Korony, która daje ogromne możliwości, która sprawi, że jej posiadacz będzie królował na swoim rosterze, i która sprawi, że ten, kto ją posiadać będzie, walke o mistrzostwo. Znajduję się obecnie, podobnie jak i pozostali w ringu, a zatem dołożę wszelkich możliwych starań, dam z siebie absolutnie wszystko, aby jak najlepiej wypaść w tym starciu, a spełnieniem marzeń byłoby ściągnięcie zawieszonej nad ringiem korony, o której już wcześniej wspominałem. #17 2013-01-21 13:51:29Re: Path of Desire Match 2013Nadszedł czas na największe wydarzenie styczniowego PPV, którym jest walka o koronę! Cel jest łatwy, za to dotarcie do niego nie będzie już takie proste. Na drodze stanie mi wielu zawodników, to jednak ja muszę być tym, który wgramoli się na drabinę i zgarnie nagrodę! Zamiatam wzrokiem ring w poszukiwaniu pierwszego zawodnika, którego spróbuję wyeliminować. Ma być to ktoś początkujący i niewymagający większych przesileń, albowiem nie chcę się na początek zmęczyć. Mój wzrok nagle kieruje się na młodego Japończyka, który - o ile się nie mylę - występuje w Destination. To wyśmienity wybór! Moje rozmyślenia przerwał gong, który dał znać wszystkim, iż walka ta oficjalnie się rozpoczęła. Mata zaczęła potężnie rezonować wskutek będących na niej zawodników. Silens był zagubiony, nie wiedział co ma zrobić. Miałem skrupuły, aby tą niedyspozycję skośnookiego wrestlera wykorzystać i rzucić się na niego z clotheslinem! Japończyk runął na matę, równie szybko się jednak podnosząc. Mi jednak chodziło tylko i wyłącznie o nadpsucie jego psychiki, o świadomość, że już w pierwszych sekundach tej walki padł na matę, zmusi go do defensywy. Lekko zgarbiony, ustawiłem gardę i udawaną szarżą sprowadziłem przeciwnika do narożnika, a tam dopadłem z punchami, którymi bestialsko obijałem jego ciało. Mojej brutalności nie ograniczało prawo dyskwalifikacji, toteż nie zaniechałem czynności przez parę dobrych sekund. Po jej ukończeniu nie dałem oponentowi upaść, ale chwyciłem go za głowę obiema dłońmi i dodałem soczystego knee lifta. Ten był drugim już powodem jego upadku w ów walce. Jak ta mizerna chłopaczyna może zwać się wrestlerem?! Toż to niedopuszczalne! Po chwili się podniósł, ale chyba tylko po to, aby przyjąć kolejną dawkę bólu. Chwyciłem go w odpowiedni clutch i bezlitośnie nadziałem jego plecy na kolano, wykonując Side Slam Backbreaker. Nie puściłem go, a lekko podniosłem i dodałem swoją koronną akcję, czyli Mic Check! Piękna kombinacja została zwieńczona sukcesem. Przewróciłem oponenta tak, aby spoczywał na plecach i przypiąłem z nadzieją, że go wyeliminuję i nie będę musiał patrzeć na jego żałosną bezradność. Czyżby takowa chwila nadeszła?
Offline #18 2013-01-21 14:22:13Re: Path of Desire Match 2013Stałem w ringu z wszystkimi zawodnikami. W ringu stali zawodnicy z różnych rosterów. Było tu parę szwierzaków ale było tu także kilu zawodowców. Gong zabrzmiał. Takiej trzody w ringu jeszcze nigdy nie widziałem. The Rocker stał tylko przy swoim narożniku i czekał na dobrą okazję ataku. Ruszyłem na niego serią Punch`y. Nawet nie zdążył się obronić. Biłem go aż doszliśmy do narożnika. Wykonałem mu Shoulder Thrust w narożniku. Powtórzyłem chwyt parę razy ,aż The Rocker spłyną na mate. Obróciłem się za siebie czy przypadkiem ktoś nie próbuje mnie zaatakować od tyłu. Co najdziwniejsze w ringu walczyły dwie osoby a reszta biła się na obrzeżach ringu. Podniosłem The Rockera i wykonałem Arm Drag na środek ringu. Gdy wstał czekałem z moim MTO. Byłem gotów go szybko wyeliminować. Wykonałem taunt w stylu Wade Barett i po chwili The Rocker Znalazł się na moich barkach . Trzymałem go tak trochę , by pokazać jaki jestem dobry. I po chwili wykonałem Monster Slam. The Rocker padł na mate i przeszłem od razu do pinu. Wiedziałem że to będzie moja walka . Character Card: Offline #19 2013-01-21 15:16:29Re: Path of Desire Match 2013Nadeszła bardzo ważna chwila dla mnie, mam szansę wygrać zawieszoną wyżej koronę i wykorzystać ją na jakimś mistrzu. Jest nas bardzo dużo w ringu,ale kogoś przecież trzeba wyeliminować. Moim celem będzie nijaki Matt Morgan. Sędzia uderzył w gong,a ja od razu zmierzam w kierunku giganta. Jest on silny i wysoki,więc trzeba skupić się na jego nogach. Okładam go 4 razy w prawe udo Low Kick'ami, a następnie pchnę go na liny,kiedy wraca inkasuje on Big Boot(uni.). Wow, udało mi się powalić takiego giganta, mam szansę wykonać swój firmowy cios, unoszę rękę do góry, a następnie wykonuję swój znak You Can't See Me. Po tym odbijam się od lin i wykonuję Five Knuckle Shuffle. Mam dużą inicjatywę i cieszę się z powodu powalenia tego giganta i zadania mu takich obrażeń. Morgan trzyma się za głowę, a ja nachylam się nad nim, szykuję się moja specjalna akcja, którą kończę swe przygody w ringu. Kiedy rywal się podnosi, naszła mnie pewna myśl, że jeszcze trochę go pomęczę. Kiedy Morgan wstaje i podchodzi do mnie, zaczynam go punchować po twarzy. Matt jest zamroczony, jestem na fali, kiedy mój oponent opiera się o liny, ja w tym czasie zaczynam go cisnąć po brzuchu kolanem pięć razy. Gigant cierpi z powodu moich zabaw na jego ciele, niedługo zacznę przechodzić do końcowych akcji i przypięcia. Kiedy Morgan stoi przy linach, podchodzę do następnego rywala jakim jest Silens. Zaczynam go okładać pięściami po twarzy sześć razy. Razem z innymi torturujemy go, gdy zostanie sprowadzony do parteru stompujemy Silensa na zmianę każdy. Po pewnym czasie odwracam się i widzę Morgana, który zmierza w moją stronę. Kiedy ten idzie powoli, ja wrzucam go sobie na ramiona, a następnie wykonuję Attitude Adjustment. Po tej akcji PINuje rywala i czekam aż zostanie wyeliminowany, by zająć się innymi.
Offline #20 2013-01-21 16:53:22Re: Path of Desire Match 2013Król może być tylko jeden. ONLY ONE! AND HE IS STAYING HERE! To ja! Jestem oportunistą, mówiłem już, nie? I dziś to udowodnię. Dziś pokażę, że stać mnie na wiele i ten tytuł coś znaczy. Od dziś będę królem. So let's ring the bell! Ring aż roi się od zawodników, to nie będzie łatwa walka. Stoi wielu, więc trzeba eliminować ich po kolei. Na początek wezmę sobie na cel The Rocker'a. To będzie łatwe. Jest niedoświadczony, nigdy o nim nie słyszałem. Jakiś śmieć, ot co. Momentalnie po gongu rzucam się na niego z serią Punchów z czego wyplątuje się niezła kopanina. W ruch idą wszystkie części mego ciała, nawalam go jak się da! Rockerowi wydaje się, że zaczyna przeważać, że ma mnie na widelcu. Skomentuję to tak - zabawne! Ech, czas pokazać mu czemu jestem 11-krotnym mistrzem świata, czemu to ja jestem sławny, nie on. Jednym zwinnym ruchem przechodzę za przeciwnika i zaciągam go na matę za pomocą STO! IMPACT! Fenomenalna akcja w moim wykonaniu, rywal zwija się z bólu po zaledwie kilkunastu sekundach tej "walki". Kod:Ilość słów: 285 Offline #21 2013-01-21 21:29:34Re: Path of Desire Match 2013 Head Admin Offline #22 2013-01-21 21:56:54Re: Path of Desire Match 2013Jestem zagubiony, nie potrafię się odnaleźć. Oni się biją, ja stoję – to dziwne, no ale co zrobić. Trzeba walczyć! Czas zacisnąć pięści i pokazać, że jestem godny miana króla! Adrenalina przepłynęła przez moje żyły, gdy tak pomyślałem. Spojrzałem wokół siebie wzrokiem pełnym nienawiści, szaleństwa – to ze mnie emanowało. Mój wzrok na chwilę zatrzymał się na Rafim, i tam już został. Ten koleś mnie denerwował – Rafi to, Rafi tamto… Koniec z tym! To mój czas! Nie jego! Spojrzałem przenikliwie prosto w oczy Degustatora, widziałem w nich strach, widziałem w nich wiele innych rzeczy, ale nic nie było tak mocne jak strach. Rafi po prostu mnie się bał, a to mogło oznaczać tylko jedno. Jakby to powiedział CM Punk – „It’s Clobbering Time!”. Tak, to czas bicia, kopania i szarpania! Zrobiłem kilka kroków w stronę Rafiego i wyciągnąłem ręce sygnalizując niedoświadczonemu zawodnikowi chęć wejścia w klincz. Ręce zaraz się zetkną i… idiota z niego! Wyprowadziłem szybkiego kopniaka w brzuch Degustatora i dodałem jeszcze kilka szybkich maczug. Przeciwnik przykląkł na kolano, a ja nie przestawałem, wpadłem w furię, to był obłęd! Okładałem rywala jak głupi, fani zamarli, aby po chwili wybuchnąć heatem. Co go spowodowało? Lekceważący Low Big Boot z mojej strony! Po kopnięciu podbiegłem do lin i oparłem się o nie szyderczo uśmiechając w stronę fanów. Widziałem w ich oczach strach. W końcu przejrzeli się na oczy i zauważyli kto tu rządzi. W końcu zauważyli oczywiste – po prostu jestem najlepszy, w tym co robię.
Offline #23 2013-01-21 22:49:08Re: Path of Desire Match 2013Było napisane, co mają zrobić, co mają mówić, by w sobie Boga wzbudzić, co ja mam robić nie lubię ludzi, wiesz o co chodzi. Mruczał sobie w pod nosem nasz bohater, podnosząc się z przeciwnika, którego właśnie odliczał. Zobaczył straszne zamieszanie, chaos jaki ogarnął ring był nie do opisania. Dawno nie widział takiej rozpierduchy a to był dopiero początek, wiedział dobrze ze musi wygrać ten pojedynek, aby być królem i dużo mu do tego nie brakowało. Kolejnym celem Degustatora był oportunista Edge, podniósł krzesło i skierował się w stronę swego przeciwnika. Popatrzył na niego przez chwilę po czym rzucił mu krzesło, tak ze ten złapał je na wysokości twarzy.
1/3 WARN Offline #24 2013-01-22 12:55:35Re: Path of Desire Match 2013Po krótkim przemyśleniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że trzeba trochę pomęczyć rywala zanim cokolwiek większego zaplanuję dla niego. Podbiegam do Kingstona i stompuję wściekle dwa razy jego głowę. Podnoszę oponenta i brutalnie kopię go w brzuch, jest zgięty a więc dopełniam jego ból kolejnym mocnym moves'em z mojego arsenału a mianowicie Neckbreaker'em. Zważając na to, że Kofi na pewno jest już trochę zmęczony w narożniku oczekuję aż się podniesie, gdy to zrobi łapię go w mocny Headlock i chwilę męczę. Po jakiejś chwili pozwalam Kingstonowi przejąć małą kontrolę, wychodząc z takiego headlock'a najczęściej wypycha się rywala na liny, w pewnym sensie pozwalam i pomagam Kofiemu tak zrobić, puszczam go z uścisku i odbijam się od lin, gdy będę wracał w jego stronę nagle wystawiam nogę w stronę jego brzucha i potężnie kopię go w brzusio. Rywal się zgiął a ja odbijam, się od lin na prawo od niego, wracając zatrzymuję się koło Kingstona i wykonuję potężne Rack Bomb . Na koniec znów stompuję głowę oponenta i cofam się do narożnika w oczekiwaniu na dalsze możliwości ataku.
Offline #25 2013-01-22 16:26:07
Re: Path of Desire Match 2013Jestem niezwykle zły na siebie, że pozwoliłem na pierwszy krok dla Mr. Andersona, który próbował mnie zaatakować, lecz nie skontrowałem przecież nie zainkasowałem nawet ciosu,a Mr. Anderson już nie długo pozna smak mej zemsty, gdyż zabrnął o jeden krok za daleko ... Po ogarnięciu się, rozejrzałem się szybko, ażeby zrozumieć sytuację, która to właśnie panowała w ringu. Wszyscy dookoła atakują się, nikt się nie nudzi. Oprócz mnie i Mr. Andersona dlatego też w grze zostaliśmy jednie ja oraz mój nowy cel, jakim właśnie stał się Mr Anderson ... Spoglądnąłem na niego złowrogo, jakby dając mu do zrozumienia co za chwilę nastąpi, więc po chwili wyczułem nutkę strachu na jego twarzy, lecz może to i nawet dobrze, bo nie można się nie bać tego co jest nieuniknione, o czym z całą pewnością można powiedzieć, że już całkiem niedługo spotka bardzo przykra i dość bolesna niespodzianka. Na samym początku zmierzam do Andersona i poczynam okładać go serią punchów po korpusie, gdzie następnie zaciągam go za głowę do narożnika i uderzam nią o "poduszeczkę" cornera dwukrotnie, po czym umiejscawiam go, wbitego w ringowe liny. Oddalam się nieco na chwilę, i gdy wracam, z coraz większą prędkością do niego zmierzając, na samym końcu zadaję mu potężny Clothesline, którym to wyrzucam go poza obręb kwadratowego pierścienia. Póki co, przez jakiś czas nie inkasował, wiec szybko się podniósł dlatego też biegiem zabieram się do kolejnych ataków, a będą one ważne gdyż bez zbędnych ceregieli chwytam znajdującą się opodal drabinkę, i szybciutko rzucam nią ze sporej wysokości prosto na głowę Andersona, która to znacznie ucierpiała. Można by wręcz powiedzieć "A nie mówiłem?", gdyż widmo zemsty wisiało w powietrzu i to teraz jego główka cierpi, będąc lekko rozbitą. Lecz teraz trzeba się skupić na tym, aby wykończyć go, który to stanowi coraz mniejsze, ale jednak - zagrożenie, w związku z czym gdy on jeszcze leży poza ringiem, ja raz, dwa chwytam i za razem rozkładam drabinę, opierając jeden koniec o fragment ringu, a drugi opierając o bandy oddzielające obręb ringu od publiki. Teraz czas wykonać to co szykowałem dla niego od dawna, co już jakiś czas temu właśnie dla niego miałem w zanadrzu, a chodzi mi rzecz jasna o to, że przeciągam sobie prędko go w okolice właśnie tej, drabiny, po czym chwytam go sobie i... wykonuję Tigerbomb, z impactem na tej właśnie drabinie, w związku z czym Anderson z gwałtownym bumpem łamie drabine. Szkoda, że doznał tkliwej kontuzji.
#26 2013-01-22 16:38:59Re: Path of Desire Match 2013up@ AxE było na max. 300 słów -.- Dobra, udało mi się pokonać pierwszego rywala, czas na następnego jakim jest monster. Jest to mało wymagający przeciwnik, przynajmniej dla mnie więc mam duże szanse na pokonanie go. Od razu podbiegam do oponenta i wymierzam mu pięć punchów na twarz. Monster jest zamroczony, opiera się o liny. W tym momencie wykorzystuję sytuację i zaczynam go okładać kolanami po brzuchu cztery razy. Jestem na fali, łapię przeciwnika za nadgarstek i wysyłam go za pomocą Irish Whip'u na przeciwległe liny, kiedy do mnie wraca inkasuje Big Boot'a(uni.). Czuję się świetnie, mam okazję wygrać tę koronę. Unoszę ponownie rękę do góry, wszyscy wiedzą co się święci. Wykonuję swój znak You Can't See Me, biorę rozbieg i monster inkasuje Five Knuckle Shuffle. Nakręcam publikę, mimo tego, że jestem tym negatywnym osobnikiem w biznesie i tak publika mnie uwielbia, za całą swoją osobowość. Kiedy przeciwnik leży na macie i trzyma się za głowę, ja rozglądam się po całym ringu, widzę jak wszyscy dookoła się leją, a ja jedyny, na spokojnie mam dużą przewagę nad rywalem. Unoszę ręce w górę, panuję nad nim. Po chwili, pomagam mu wstać. Zaczynam ponownie od serii punchy na twarz, aby zamroczyć potwora, jednak głupi nie wie co go czeka. Po wyprowadzeniu szóstego uderzenia w jego ryj widzę plamkę krwi, to jest znak, że trzeba mu wyrządzić krzywdę. Jednak to później, teraz wymierzam mu Gut Kick'a(uni.), następnie łapię jego głowę pod swą pachę, unoszę go do góry i wykonuję Vertical Suplex. Rywal walnął z impetem o matę, a ja dumny ze swych dokonań w ringu staję w narożniku i powoli obserwuję co się dzieje dookoła mnie.
Offline #27 2013-01-22 19:51:38Re: Path of Desire Match 2013Shun został bardzo szybko wyeliminowany, ale można było się chyba tego spodziewać, czyż nie? Ów nowicjusz nie wiedział co robi, zapisując się do tej walki o ciekawej stypulacji. Ja jednak nie mogłem rezygnować z dalszych eliminacji, toteż wypatrywałem mojego kolejnego celu, takim okazał się być niejaki Zack Ryder. O tym zapaśniku wiedziałem tylko tyle, że jest to mistrz Internetu, który ostatnio odwrócił się od swoich ulubieńców. Szybko ruszyłem na tego niedorajdę, wyrzucając go za ring silnym irish whipem! Wyszedłem poza kwadratowy pierścień i zacząłem obijać go stompami! Zack podirytowany wstał, ale szybko ująłem go za dłoń i potężnym irish whipem wysłałem go w stronę metalowych schodków. Ten niemalże wtopił się w nie tułowiem, wydając krótki okrzyk bólu. Ryder szybko się jednak podniósł, ale w takim samym tempie znowuż runął na posadzkę poza ringiem, a to za sprawą Bicycle Kicka, który wymierzyłem z ogromną przyjemnością. Zaszedłem od tyłu oponenta i podniosłem go, od razu sprowadzając do Inverted DDT Clutcha. Inverted DDT zostało zaaplikowane! Zack runął na twardą posadzkę poza ringiem, a zaraz potem chwycił się panicznie za głowę, która niewątpliwie ucierpiała po ów akcji. Podniosłem rękę do góry i wbiłem łokieć w klatkę piersiową przeciwnika, powodując krótkotrwały zanik powietrza. Następnie wstałem i uniosłem rękę w geście dominacji nad rywalem.
Nie ma się co wysilać, skoro Zack przekroczył liczbę słów. Offline #28 2013-01-22 20:16:21
Re: Path of Desire Match 2013Wszystko idzie tak jak chciałem. Gunner już został wykończony w tak krótkim czasie, lecz jak widzę nie tylko mi udało się czegoś dokonać. W tym samym czasie moi rywale także zniszczyli dwóch innych graczy tej nędznej gry. Tak więc robi się luźniej w ringu, co jest pewnym plusem. Jak widzę moi przeciwnicy fajnie się beze mnie bawią, każdy już się z każdym bije, lecz co to? Został dla mnie jeden z nich, jest nim niejaki Helios, o którym troszkę słyszałem. Jest to nowicjusz, a takich w tej walce nie chcę, więc trzeba się go pozbyć. Dlatego też zaczynam teraz realizować mój plan, który pozwoli dokonać mi czegoś pięknego. Do roboty! Takie myśli krążą mi po głowię, gdy idę pewnym krokiem w stronę mego przeciwnika. Wiem, że jestem silniejszy dlatego też wyciągam ręce chcąc wejść w klincz. Jak widzę mój przeciwnik także wystawia swoje przeszczepy, co jest wielkim błędem, gdyż po chwili inkasuję on silne kopnięcie poniżej pasa. Mam teraz chwilę by wyjść za ring, a następnie wrzucić do niego drabinę. O taaaak, zapowiada się coś fajnego. Mój rywal niespodziewanie stoi już na nogach i próbuje uderzyć mnie w twarz, lecz moja zimna krew pozwala mi tego uniknąć i samemu wyprowadzić szybki strzał w jego mordkę. Rywal jest trochę zamroczony, więc jakoś udaję mi się go wrzucić na czubek drabiny, po czym sam na nią wchodzę. Wszystkie oczy skierowane są w moją stronę, gdyż wykonuję na nim silny Spinebuster, po którym jego plecy lądują na krześle, które kiedyś przyniósł Rafi. Też trochę ucierpiałem, lecz to gorzej jest z moim rywalem, który leży nieprzytomny. Teraz został mi jedynie pin na środku ringu. 1...2...3... Po tym czego dokonałem krzyknąłem jeszcze do leżącego Heliosa - " Who reigns bitch?! ". To nie był jednak koniec. Po tak męczącej akcji niespostrzeżenie schowałem się pod ringiem.
Offline #29 2013-01-22 22:12:54Re: Path of Desire Match 2013
Head Admin Offline #30 2013-01-22 22:42:36Re: Path of Desire Match 2013Było nie ciekawie ale mam kilka sposobów na to był położyć przeciwnika, po atakach Edga powoli się podnoszę i ku mojemu zdziwieniu przede mną nie ma go. A więc gdzie jest, będąc na kolanach przez chwile rozglądałem się dookoła, nie było go. Po chwili poczułem oddech na plecach on był za mną gotowy na dalszy atak, chytry plan na kontrę i odzyskanie inicjatywy. Podnosiłem się powoli, wiedząc ze Edge jest za mną i wyczekuje tylko momentu gdy się w pełni wyprostuje. Zrobiłem to a on od razu przybliżył się do mnie i chciał złapać za głowę/ramiona? Jednak unosząc nogę w tył jakby przypadkowo dostał w czułe miejsce (Identycznie jak tutaj, tylko bez podskakiwania) Low Blow mnie nie dyskwalifikował. Oportunista Edge momentalnie skulił się co wykorzystałem wybiłem się z miejsca i chwytając go za głowę wbił w matę przy pomocy Jumping DDT.
1/3 WARN Offline Wątek Zamknięty
|