CM Punk rusza na mnie, podminowany moją kontrą. Mój osłabiony wygląd również upewnia go w tym że walka jest już wygrana i nie potrzeba tu już nic więcej niż wpakowanie mnie do trumny. Jednak w chwili kiedy jest już w moim dystansie, (Kicker/Puncher) zatrzymuję go potężnym lewym prostym, poprzedzony prawym hakiem, który ogłusza Mistrz LoW. Na tym nie koniec serii ciosów, kontynuuje ją na przemian w brzuch i w głowę Punka, wreszcie czując brak tchu, a i widząc słanianie się na nogach przeciwnika, ostatkiem sił chwytam go oburącz za głowę wykonuję Complete Shot.

Podnoszę się i opieram o barierkę obserwując Punk'a i powoli doprowadzając się do stanu gotowości do dalszej walki. Po kilkunastu sekundach wreszcie podchodzę do niego i dobijam go jeszcze 3 kopnięciami, podnoszę za głowę i nagłym, gwałtownym ruchem wzbijam go nad siebie i rzucam o barierki wykonując Snake Eye. Robię to na tyle słabo, aby Mistrz LoW nie padł od razu po tej akcji na ziemie, a jedynie odbił się twarzą i odwrócił do mnie przodem, gdzie przechwycę go w pasie i ponownie powalę Sidewalk Slam"am.

Wrzucam mojego przeciwnika do ringu, a w chwili kiedy sam mam się już do niego wdrapywać, podchodzi do mnie Bearer, szczęśliwy jak nigdy wcześniej podczas tej walki i unosi w moją stronę urnę, wyrzuca z siebie kilka wściekłych słów, a w końcu... przesuwa kciukiem po swoim gardle głośno się śmiejąc. Widząc to, z jeszcze większą determinacją wypisaną na twarzy wślizguje się za Punkiem i ustawiam w narożniku w lekkim rozkroku unosząc moją prawą dłoń ku górze. Mistrz LoW wstaje powoli, wręcz przeciągając wznowienie walki, lecz kiedy w końcu to robi, szuka mnie wzrokiem wokół siebie. Wtedy, wykorzystując jeszcze jego zamyślenie, chwytam go za szyję, przerzucam sobie jego ramie przez bark i dosłownie przez sekundę łapie z nim kontakt moim demonicznym wzrokiem, zaraz po tym wynoszę go do góry i wykonuję Chokeslam. Paul Bearer, wtulony w urnę, znów przykuwa moją uwagę, nakazując mi, bym na tym nie poprzestał. Za rozkazem swojego menadżera, powtarzam jego,a raczej mój wcześniejszy gest i podnoszę Punk'a na kolana, wsadzam sobie jego głowę między nogi, gwałtownym ruchem wynoszę go ku górze i wykonuję Last Ride !

Undertaker trzyma mnie już na barkach i za chwilę ma mnie wynieść w górę by rzucić mną o matę. Zaczynam punchować głowę mojego rywala. Taker zawahał się ale jednak postarał się wynieść mnie do góry, jednak już na tyle zachwiałem jego równowagę, iż spadłem za jego plecy. Mój rywal nie zdąrzył się nawet odwrócić, gdyż momentalnie wyskoczyłem w górę i mamy Inverted Frankensteiner. Deadman na ziemi, a ja nie postanowiłem zwalniać ani chwili dłużej. Podszedłem do mojego rywala i zacząłem go podnosić.
Planowałem zrobić coś naprawdę epickiego. Wepchnąłem do ringu mojego rywala, by zrealizować akcję, ale nie przesadzić z niczym. Sam wturlałem się do ringu i spojrzałem jeszcze na Bearera, pokazując znany taunt Undertaker'a. Podszedłem do wstającego rywala i wyniosłem go do jedynego w swoim rodzaju ataku - Punk-Handle Piledriver!

Undertaker poczuł smak swojego zabójczego ataku, chociaż może w mniejszej częstotliwości bólu. To i tak nie zmienia faktu, że Umarlak przetrwał już dzisiaj dużo. Bez wahania ciągnę go za rękę do lin. Schodzę z narożnik i wyciągam Undertakera na apron. Przechodzę z nim pod trumnę i uderzam jego twarzą o jej kant. Staram się wepchnąć mojego rywala do trumny i skończyć tą piekelną walkę. Undertaker jednak mocno zaparł się rękoma i nie mam jak przezwyciężyć jego siły. Bez wahania odwracam jego głowę w moją stronę i przeciągam w dół. Welcome To Chicago Motherfucker! Undertaker leży na podłodze już naprawdę cierpiący... Bearer złapał się za głowę i nie wie teraz co począć, nie może pojąć, jak dobrze jestem przygotowany na batalię z jego synem. Staram się podnieść z całych sił mojego rywala i udaje mi się to po chwili. Znowu zmierzam ku trumnie, trzymając ostrożnie go za włosy. Undertaker jest już jedną nogą w trumnie! Z całych sił punchuje mojego rywala w głowę by osłabić go na tyle, by wszedł do niej całym ciałem. Taker nie daje się i pod wielkim uporem odepchnął mnie od siebie. Poleciałem na metr do tyłu i momentalnie wróciłem do rywala, który wychodząc z trumny nie był przygotowany na... Go To Sleep!

W momencie, w którym jestem na jego barkach uderzam go kilkukrotnie łokciem i ruszam nogami, aby stracił lekko równowagę. Kiedy już to zrobię ponownie przechylam się za jego plecy i tam zeskakuje. Od razu po dotknięciu ziemi wpycham go lekko w stronę barierek, na tyle słabo by mógł się przed nimi zatrzymać. Wtedy pewny swego odwróci się w moją stronę, a Ja mając go na wyciągnięcie ręki, faktycznie ją do niego wyciągam, chwytam za szyję i wykonuję kolejny Chokeslam. Wyraźnie zmęczony walką, jak i jej długością, ściągam swój strój z ramion i ustawiam się nad Punkiem łapiąc oddech. W końcu jednym, szybkim ruchem podnoszę go z ziemi, wymierzam jedno kopniecie w brzuch, aby ustawić go sobie w potrzebnej mi pozycji, wkładam jego głowę między nogi i po raz drugi próbuję tego co wcześniej mi się nie udało, wykonuję Last Ride na mistrzu LoW!

W takim razie mamy Kip Up Punk'a - proszę o PRAWIDŁOWE wykorzystanie.

Sorry znów za spóźnienie, ale RAW w Polsce i te sprawy ;p

_________________________________________________________________________________________

Step-up Enzuigiri i Punk śmiga dalej !