
|
Twórcy Forum ![]()
ArFF
Head Administrator
gg: 8685688 ArFFowa Klata 4ever
![]()
Her0
Administrator - GM
gg : 10105994 ![]() ![]()
Arato
Administrator ds. Spornych
gg : 3397992 ![]() Sędzia ostateczny ![]()
Rapanayo
Współwłaściciel
gg : 5477702
![]()
Marcin
Moderator
gg: ---
Wydarzenia i Gale Gracz/User Miesiąca
Powyżej okazani to osoby, które zasłużyły, zdaniem naszych Userów, na wyróżnienie w swoich kategoriach.Historię głosowania na Graczy Marca można znaleźć tutaj. |
#16 2013-07-18 16:21:09Re: #3 TT Title Match: Ashley Massaro & Justin Gabriel vs Miuosh & HeroW ringu Ash i Her0, kto ładniej !
Offline #17 2013-07-23 14:04:20Re: #3 TT Title Match: Ashley Massaro & Justin Gabriel vs Miuosh & Hero- Poważnie?! Mam walczyć z kobietą i to w moim własnym kraju? - zapytałem z niedowierzaniem zgromadzonej w hali publiczności. Widać , że im także się do niezbyt podobało, ponieważ większość wyraziła swoją dezaprobatę. Niestety nasza federacja "usłana" jest takimi "kwiatkami" i chcąc nie chcąc muszę się zmierzyć z Ashley. Wiedziałem , iż bezsensowne gonienie za nią nic mi nie da, więc zamiast tego systematycznie skracałem do niej dystans tak , aby zapędzić ją w kozi róg. W końcu po minucie psychicznej batalii, panna Massaro została uwięziona pomiędzy mną , a neutralnym narożnikiem. Mimo starań ucieczki, zdążyłem złapać ją za ramię. Zwijając prawą dłoń w pięść, zrobiłem potężny zamach i zatrzymałem się tuż przed twarzą drobnej blondyneczki. Strach w jej oczach opowiadał całą historię... Wiadome było, że muszę jak najszybciej zakończyć to nierówne starcie. Zamiast jakiegokolwiek uderzenia złapałem Ash i sprowadziłem ją na ziemię dwu metrowym Scoop Slam'em. Zamiast jednak odpuścić jej cierpień , znów podniosłem ją do góry i ustawiając ją tyłem do siebie, rzuciłem ją na matę potężnym Back Suplex'em. Po raz kolejny spojrzałem w jej stronę , obserwując grymas na jej twarzyczce. Widać było, że ma już dość. Bez wahania, więc podniosłem ją do góry i szybkim Irish Whip'em wrzuciłem ją do własnego narożnika , by podjęła decyzję czy dalej narażać siebie na ból ,czy poświęcić swojego już bardzo osłabionego partnera...
Offline
|