i]Widać Josha Matthewsa i Rockera, to jest ten moment, w którym świat dowie się co jest przyczyną takiej zmiany zachowania Rocky'ego. Z ulubieńca publiczności stał się nielubianym egoistą w ciągu paru sekund. Niestety o jego powiązaniach z R-Truthem, jak zapowiedział na swoim Twitterze się nie dowiemy.

Josh Matthews: Oficjalnie ogłosiłeś, że dzisiaj...
Rocker: Zamknij się psie i idź się podlizywać gdzie indziej...
Mówiąc to Rockman wypchnął brutalnie Josha z kadru
Rocker: ...tu chodzi o mnie i tylko o mnie. Witam szanowny motłoch! hahaha Nie bulwersujcie się, sami wkrótce się przekonacie jak podatni na manipulację jesteście. To co robicie jest żałosne. Zastanawiacie się dlaczego się tak nagle zmieniłem, może jakieś traumatyczne przeżycie, albo ktoś mnie szantażuje. Takim kretynom jak wy najprostsze wytłumaczenie nawet nie przyjdzie do głowy. Jakim debilem trzeba być aby tego nie zrozumieć. Ja w ogóle się nie zmieniłem.

Tak, dobrze usłyszeliście. Nie rozumiecie jakie prawa rządzą tym światem, dlatego jesteście takimi nieudacznikami. Nowemu w federacji wrestlingowej trudno jest się wybić. Najważniejsze walki dostają zaufani zawodnicy a ty dostajesz walki otwarcia, żeby zająć czas ciemnoty. Wszyscy mają cię w dupie, no chyba, że ktoś jest wystarczająco sprytny aby się wybić. Ja jestem takim człowiekiem. Jedyne co zachęca do odrobiny pushu te pazerne świnie z zarządu oprócz zaufania, jest zainteresowanie ludzi.

Łatwo było je zdobyć. Kreatywne i widowiskowe akcje, ciekawe wejście, dużo tauntów i interakcji z widownią. Poszło jak z płatka. W końcu doszedłem do momentu, po przegranej z Rhodesem, kiedy mądry zawodnik uświadamia sobie, że to co prowadzi do wielkości w tym sporcie to brak litości, brak skrupułów, brak ograniczeń. Wykorzystałem to i co? W historii tej federacji zostanę zapamiętany jako niszczyciel powracającego po latach legendarnego DX i karier trzech zawodników za pomocą jednego matchu. Jak pytacie się? Proste! Triple H trafił do szpitala i czeka go długa rehabilitacja, kiedy HBK się o tym dowiedział, wziął urlop. Szczerze? Wątpię w to, że z niego wróci. No i Her0 wracający do low cardu. Teraz minimalnie wybił się po raz kolejny, tym razem miał tyle godności aby nie wspinać się po czyiś plecach, wygrywający Destination. Lecz w 100% zgadzam się z Mr. Andersonem, że tak cały ten odłam LoW jak i ten jego pas są chuja warte.

Chcieliście się dowiedzieć co w walce z Hunterem robił R-Truth? Nie dowiecie się tego ode mnie. Jedno mogę powiedzieć. Układ jest korzystny dla nas obu.

Wreszcie dochodzimy do konkluzji. W ogóle się nie zmieniłem, po prostu posłużyłem się wami aby dojść wystarczająco wysoko, aby zauważył mnie zarząd. Dzięki nieudacznicy! Właściwie teraz jesteście mi zbędni. Nieudacznicy i próżniacy wypełniający głowy myślami typu: "Gdybym był taki jak on" lub "Też chciałbym być taki jak oni", mam dla was informację. Nie jesteście i nigdy nie będziecie nawet w połowie tak wspaniali jak ja! Jestem na szczycie a wy niżej niż u podnóża. Właściwie bylibyście tylko balastem dla mnie, gdyby nie wasze głupie marzenia i próżność, dzięki którym dostaję czeki z wysokimi wypłatami. Nie miejcie do mnie pretensji. Sami jesteście sobie i swojej głupocie winni. Jesteście tak żałośni, że nawet gdybym obrażał was, waszych rodziców i wasze dzieci, to i tak jedlibyście mi z ręki tępa maso. Nie mówcie, że się zmieniłem, bo w końcu mogę być sobą.

I'm Here To Kick Ass And Sniff Coke! And I'm Out Of Coke.




Po tych słowach Rocker złapał butelkę Jacka Danielsa, pociągnął solidny łyk i odszedł do swojej szatni.[/i]