Ten Back Suplex był wykonany z pełną moją siłą. Mam nadzieje , że Silva to poczuł. Odczułem tą dźwignie. Ale muszę ruszyć dalej , żeby nie dawać mu dużo odpoczynku. Podniosłem go za włosy do pozycji stojącej . Wyprowadziłem mocny Punch i dorzuciłem Body slam. Silva upadł na mate , a ja wchodziłem na fale. Odbijam się od lin i dorzucam piękny Leg Drop. Szybko wstaje  ,wyskakuje obok Jaya. Po chwili Jay otrzymuje Elbow Drop. Ahh... każde uderzenie było coraz mocniejsze i coraz lepsze. Z sekundy na sekundę ja rządziłem w tej walce.

Sliva leży , a ja jestem gotowy do kolejnego ataku. Podnoszę Silvę wykonuję na nim Gut kick . Od razu odbijam się od lin i dorzucam (Running) Low dropkick.  Jay padł na mate. Nie mogłem dać mu odpocząć więc od razu go podniosłem . Wykonałem Irish whip w narożnik.  Od razu się rozpędzam i wykonuje Corner Splash. Od razu wziąłem go za nogi i wyniosłem na 3 narożnik, żeby tam sobie usiadł . Założyłem sobie jego rękę na moją głowę i przeszłem do Superplex `u!

Kip Up

Nie zamierzam być dłużej obijany przez rywala. Po ostatniej akcji szybko wstaje na nogi, po czym wykonuje na Monsterze Jumping Back Kick. Potwór się schylił a ja dorzucam jeszcze Sunset Flip Powerbomb. Po ostatniej akcji przechodzę do szybkiego pinu.

Skurwiel on, czyli Full Accompaniment Potion

Gdy Monster zdołał podnieść się po ostatniej akcji, chwytam go za łeb i mamy Arm Trap Swinging Neckbreaker z UM Technics. Potem czekam grzecznie, kiedy to on się podniesie. Gdy to już zrobił, otrzymuje mocny Jumping Roundhouse Kick. Następnie pomagam mu wstać, po czym chwytam go za bark i mamy Lightning Spiral. Chwilę później robię dokładnie to samo i mamy Lightning Spiral po raz drugi. Na sam koniec łapie za głowe Monstera i na sam koniec wykonuje mu This is Amazing! Po wszystkim pinuje na środku ringu nieprzytomnego potwora.

Cóż mam ciekawy pomysł zatem - HIT ON CHEST(UM) na drugi Lighning Spiral - tak ten mogę już kontrować ^^
____________________________________________________________________________________________
Wow. Ten typ zaczyna mnie irytować. Po raz drugi wykonuje na mnie ten sam chwyt? Poważnie? Tym razem nic nie odczułem , można by rzec ,iż spłynęło to po mnie jak po kaczce. Jednak spodziewałem się ,że na tym się nie skończy ,zatem dalej udawałem nieco zamroczonego "całą sytuacją". Jay zaczyna mnie chwytać za głowę ,więc szykuje się pod swoje śmieszne Shiranui... Żałosne... Kiedy Jay zaczyna biec w strone narożnika, wypycham go z pełną siłą ,by odbił się brzuchem od narożnika. Dokładnie wiedziałem co robię, bo kiedy skulił się on z bólu , po "randce" z narożnikiem , obrócił się w moją stronę. W tym samym momencie przełożyłem moją rękę za jego bark i wykonuje resztkami sił potężne MTO. Po tym chwycie powoli wstaje na nogi z pomocą lin ,by nabrać nieco powietrza do płuc...

Mój przeciwnik stawiaj zacięty opór ,ale to już na nic się nie zda. Znów to ja mam inicjatywę i nie zamierzam już jej stracić. Łapiąc szybkie hausty powietrza, powoli odzyskuję energię. Równocześnie widzę ,że mój przeciwnik powoli zaczyna się "zbierać do kupy"... Zatem chce jeszcze walczyć, żałosne... Silva powoli zaczyna wstawać na równe nogi ,więc to jest czas na mój ruch. Podchodzę do niego i wykonuje mu serię 4 szybkich punch'ów, po którym wyprowadziłem błyskawiczny Gut Kick. Przeciwnik wręcz "kwiknął" z bólu i zapytałem go "Chcesz więcej?". Cóż milczenie oznacza zgodę ,zatem łapie go szybko pod pachę i wysyłam jego głowę na spotkanie z matą mocnym DDT. Przeciwnik zdawał się był już na wpół przytomny. Zdecydowałem się ,więc na kolejny krok. Uchwyciłem mojego rywala za jego łeb i wsadziłem go między moje nogi. Szybkim i zdecydowanym ruchem podnoszę go na barki i szybko wysyłam go na przejażdżkę w jedną stronę Powerbomb. Starczy mu to... Przynajmniej na razie...

Za kogo Ty mnie uważasz ^^ . Wiem ,że było ze mną krucho ,ale mój SM to nie przelewki ;>
____________________________________________________________________________________________
Jestem solidnie zmęczony tym pojedynkiem. Tym razem Jay pokazał się z lepszej strony niżeli 2 tygodnie temu... Jednak i tym razem widziałem w jego oczach strach. Strach przed bestią, jaką niewątpliwie jestem w ringu. Ale dość tych moich rozważań, pora na moją dominację. Tym razem muszę pomóc mojemu oponentowi wstać na równe nogi. Tak jestem dla niego za miły, zatem ,żeby zrównoważyć uczynki atakuję go ogłuszającym Headbutt'em. Heh od razu lepiej. Teraz mój przeciwnika zaczyna słaniać się na nogach zatem wyrzucam go Irish Whip'em w narożnik. Tym razem nie czekałem na jego odbicie, ba nie chciałem ,by nawet na sekundę drgnął ,bo zaatakowałem go szybkim Corner Splash'em. Zdecydowałem się teraz na sprowadzenie walki do mojej ulubionej pozycji. Przechodząc od słów do czynu uchwyciłem głowę Silvy i rzuciłem go na ziemię szybkim Headlock Takedown'em ,który przytrzymałem kilka sekund na ziemi. Puszczając dźwignię czułem ,że jest mi mało... Przeciągnąłem mojego przeciwnika na środek ringu i obróciłem go ,by leżał na brzuchu. Chwilę później odbiłem się od lin i zaatakowałem mojego oponenta Elbow Drop'em w okolice łopatek. Będąc w tej pozycji zdałem sobie sprawę z mojej dominacji, zatem... przekładam sobie jego rękę między moje nogi i zaciskam dłonie na jego nosie ,zapinając Crossface na środku ringu!

Mam jeszcze wolną głowe, toteż jej tylnią częścią uderzam w twarz Monstera. Potwór natychmiast chwyta się za nią a ja wykorzystując obrót spraw wstaje na nogi. Gdy Monster już się ocknął, otrzymuje mocny low dropkick.