Wchodzę.

GONG! Kto ładniej na 350 słów!

Jest to moja pierwsza walka na tak wielkiej gali, dlatego bardzo się denerwuje ale nie daje tego po sobie poznać. Jestem żądny rewanżu za nasz pierwszy pojedynek, który niestety przegrałem. Teraz wszystko roztrzygnie się między nami, nie będzie też osób trzecich. Sędzia kazał zabić w gong, więc czas rozpocząć pojedynek. Na początek wchodzę w klincz ze swoim przeciwnikiem, z którego wychodzę o dziwo lepiej. Szybko chwytam Monstera w headlock, którym sprowadzam go do parteru. Potwór próbuje się uwolnić, lecz nieskutecznie. Nie chcę jednak dłużej leżeć w parterze, toteż podnosze się z przeciwnikiem i po chwli jesteśmy już na nogach. Wykonuje mu irish whip w narożnik, do którego wbiegam mocnym shoulder thrustem w brzuch rywala. Monster skulił się z bólu i obecnie siedzi pod narożnikiem, co postanowiłem wykorzystać na mały odpoczynek. Chwilę później wracam już do kontynuowania pojedynku. Mój rywal zdołał już podniesć się na nogi, z czego bardzo się ciesze. Celowo prowokuje go, by mnie zaatakował, co mi się udaje. Potwór biegnie w moją strone, po czym wpada na efektowny monkey flip, po którym przelatuje nademną. Jednak to nie koniec mojej szarży, gdyż po chwili odbijam się od lin i wykonuje na stojącym już Monsterze imponujący Headscissors Takedown. Potwór ponownie na deskach a ja z radości tauntuje do publiczności, która nagradza mnie nie małym popem. Jestem z tego bardzo zadowolony, gdyz bardzo zależy mi na dobrym kontakcie z publicznością. A wracając do walki Monster po ostatniej akcji znajduje się się przy linach, co chcę wykorzystać. Po raz kolejny odbijam się od lin i wypycham go przez dolne liny mocnym low dropkickiem. Chwilę potem potwór jest już poza ringiem a ja obmyśliłem już plan kolejnej akcji. Gdy przeciwnik wstał na nogi, wykonuje rozpęd i mamy efektowny Somersault Senton poza ring wprost w Monstera. Publiczność oszalała a ja wraz z przeciwnikiem leżymy ze zmęczenia poza ringiem. Sędzia zaczął nas wyliczać 1..2..3..4..5..6.. i w tym momencie razem z potworem wślizgujemy się do ringu. Nie kontynuujemy jednak walki a zmierzamy w stronę swoich narożników.

ilosc słów: 350, unikalnych: 227

Udało mi się uzyskać przewage w walce, jednak to dopiero jej początek. Wychodzę już z narożnika idąc po przeciwnika. Pomagam mu wstać, po czym wykonuje mu irish whip w liny. Monster do mnie wraca wprost na low clothesline, po którym pada na mate. Potem wykonuje mu serie stompów zakończoną katapultą w narożnik. Monster tak mocno uderzył, że aż odbił się od narożnika w moją strone. Wykorzystuje na to monkey flip, po którym rywal wpadł w liny. Idę po niego, po czym chwytam go za głowe i mamy potężny Code Blue. Chwilę później pomagam mu wstać i dorzucam Leg Drop Bulldog.

Przeciągam Monstera na środek ringu, gdzie zapinam mu Surfboard.

Ps. Nie chcę mi się pisać

Dźwignia zapięta . Zwijam się z bólu lecz muszę jakoś z tego wyjść . Jestem silniejszy od Silvy więc przeciągam swoję ręce bliżej swojego torsu.Powoduje ,że Jay jest klatką piersiową blisko mojej głowy. Wykonuje tyłem głowy Headbut`y w jego klatkę piersiowa. Czując że popuszcza dźwignie całą moją siłą przyciągam swoje ręce do ziemi . Przez to Silva wykonuje salto i upada przede mną a ja myślę co dalej zrobić .

A czego tu nie rozumieć ?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dźwignia zapięta . Zwijam się z bólu lecz muszę jakoś z tego wyjść . Jestem silniejszy od Silvy więc przeciągam swoję ręce bliżej swojego torsu. Poluźnił dźwignie trochę więc od razu próbowałem wstać na równe nogi. Na początku podkuliłem je (byłem na kolanach). Jay próbował dalej trzymać dźwignie , ale ja już byłem na równych nogach. Ręce dalej były trzymane w tyle przez Silve. Zacząłem się obracać , a Silva razem ze mną . Wyszło tak że gdy się obróciłem on stał do mnie plecami lecz ciągle trzymał ręce . Wykonałem mu Headbutt w placy i przeszłem do Back Suplex`u