Powyżej okazani to osoby, które zasłużyły, zdaniem naszych Userów, na wyróżnienie w swoich kategoriach.
Historię głosowania na Graczy Marca można znaleźć tutaj.
Walka o której jest głośno swego czasu w internecie, wszyscy tylko gadają i klikają wypełniając ankiety, kto powinien zostać pierwszym po powrocie federacji Low Championem. Dawniej pas był w posiadaniu Domica Raina ten ostatnio pokazał nam ze żyję i wracając na Crossfire dał krótkie promo, w którym wypowiedział się po co przybył i ze każda gwiazda organizacji ma uważać na siebie bo nie wiadomo, kto stanie się jego celem. Obecność byłego mistrza organizacji dodatkowo wzbudziła zainteresowanie, całą walką. Cm Punk przebył trudną drogę aż w końcu pokazał ze naprawdę jest godny tego pasa i nazywania się "Best In The World" na ostatniej prostej do Great Gala of the Month skonfrontował się z Rafim Degustatorem doszło pomiędzy nimi do ostrej wymiany zdań aż w końcu dostaliśmy solidny Main Event. Dzięki pomocy, interwencji Ashley Massaro zwycięsko wyszedł Punk jednak po jego minie widać ze nie o taką wygraną mu chodziło. Po walce został pobity przez całą bandę Rafiego, który nie dość ze zaatakował Punka to jeszcze uderzył Massaro. Jego przeciwnikiem będzie Jeff Hardy, człowiek zagadka, wygrywa walki lub je przegrywa lecz Eric widzi w nim mistrza i tak było. Na czerwonej gali wygrał walkę z Dolphem Zigglerem tym samym stając się drugim pretendentem do pasa Low. Który z nich wyjdzie z tej batalii zwycięsko? Czyżby Jeff po raz kolejny dostał pas w swoje ręce? A może to Punk zostanie okrzyknięty mistrzem? Tego dowiemy się już dziś na Road to Glory!
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F
Announcer: Do ringu zmierza zawodnik ważący 98 kilogramów, mierzący 188 centymetrów, pochodzący z Cameron, North Carolina. The Charismatic Enigma, Anti-Christ Of Professional Wrestling, Jeff Hardy!
Na arenie zgasły wszystkie światła, a reflektory zmieniły kolor na zielony. Stage został pogrążony we mgle. Z zaplecza powoli wyłaniał się zarys postaci. Jeffrey lekko zataczając się oraz podśpiewując swój utwór wejściowy pod nosem w stronę kamery kierował się do miejsca potyczki przy heat'cie publiczności. Jeff znalazł się koło schodków po których wszedł na apron. Przelazł błyskawicznie pod trzecią linią i zwinnie wspiął się na corner na którym wykonał przeciągły taunt. Antychryst zeskoczył z narożnika i oparł się o niego równocześnie siadając. Hardy przymknął oczy i czekał na rozpoczęcie pojedynku z beznamiętnym wyrazem twarzy.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?
Rozbrzmiewa theme i momentalnie z buczącej publiczności mamy jej skrajność. Wielu wstało z miejsc i głośno przywitała CM Punka, chociaż mieszane były te emocje po ostatnich wydarzeniach. Po chwili CM Punk wychodzi na rampę i pierwsze co się rzuca w oczy to jego oryginalna żółta koszulka z napisem "Nie mam z nią nic wspólnego!". Straight Edge również ją wyróżnił tym, którzy jej nie widzą pokazując palcem na napis i mówiąc do kamery "jeśli nic nie wiesz to mnie nie skreślaj!". Po tych słowach Punk uklęknął na chwile, sprawdził czas... "IT IS CLOOOOOBEEEEEERIN' TIME!". Szybkim krokiem wszedł na ring patrząc na swojego rywala. Po chwili już był w ringu i starał się nie myśleć o tym, co myślą o nim.
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F
dzisiaj niestety nie mogę napisać i nie mogłem napisać posta, gdyż nie było mnie w domu. jutro postaram się napisać do godziny 18-19 jak wrócę ze szkoły albo i wcześniej.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?
Jest to wielka chwila nie tylko dla mnie i dla Jeff'a, gdzie stoimy przed zdobyciem najważniejszego pasu federacji. Jest to moment wręcz historyczny, ta walke wyłoni pierwszego mistrza LoW. Jako, że jest to pierwszy pojedynek o ten title zainteresowanie pojedynkiem jest jeszcze większe. Po ostatnich wydarzeniach przez Ashley straciłem trochę w oczach fanów, ale mam zamiar się tym nie przejmować i udowodnić tym, którzy mają mnie za nie wiem kogo, że jestem wart swoich słów. Muszę odkupić winy ludzi, a wygrana pasa w sposób uczciwy będzie jak strzał w dziesiątke. Stoję oparty w narożniku bacznie przypatrując się Jeff'owi. On robi niemal to samo na przeciwko mnie. Zabrzmiał gong, staje na nogi i jeszcze chwilę rozgrzewam ręcę. W końcu wchodzimy w klincz, który otwiera historyczną walkę. Z klinczu szybko przechodzę w Hedlock'a, a zaraz po nim Hedlock Takedown i jesteśmy na ziemi. Tam nie puszczam z trzymania swojego rywala, a staram się go dociskać jak najsilniej. Zaatakowałem go kilkoma punchami i puściłem. Spokojnie wstałem na nogi i chwilę poczekałem na Hardy'ego. Gdy wstał szybko do niego podszedłem i wykonałem na nim Irish Whip na liny. Wyczekałem w odpowiedni moment i gdy był blisko mnie wykonałem na nim Snap Powerslam. Jeff poczuł ten niepozornie wyglądający atak i chwilę grymasił na macie. Nie interesował mnie początek walki, w głowie obmyślałem jak go skończyć i czy coś szykuje Ashley lub Rafi. Jednak ze złością w końcu poszedłem do Jeff'a, gdy ten starał się wstać. Gdy się odwrócił wykonałem na nim szybkiego Dropkick'a na ochłodę, po którym momentalnie wstał. Kopnąłem go w brzuch i wykonałem po chwili Falcon Arrow.
------- sorki, że krótko ale co mam rozpisywać się na początku walki, wolę prężniej i konkretniej
Od początku przyłączenia się ponownie do tej federacji, czekałem na ten moment. Pojedynek o pas LoW, który chcę ponownie zdobyć, jednak na mej drodze została ostatnia przeszkoda, a jest nią CM Punk. Spokojnie spoglądam na mego rywala równocześnie rozgrzewając nadgarstki i wsłuchując się w skandowanie publiczność, która wykrzykuje imię mojego przeciwnika. Uśmiecham się pod nosem, a sędzia każe uderzyć trzykrotnie w gong, dając nam znak, że trzeba zacząć te emocjonującą batalię. Paroma ruchami sprawdzam czy moje kończyny są przygotowane na to wyzwanie. Czując się jak nowo narodzony, przybliżam się do Brooks'a z wystawionymi rękami przed siebie, dając mu do zrozumienia, że zamierzam zmierzyć się z nim w pojedynku siłowym. Punk, niczego się nie nauczył, ponieważ po chwili wykonał podobny ruch, dlatego po chwili stanęliśmy przed sobą i zaczęliśmy od klinczu. Czując, że tracę kontrolę nad tym krótki pojedynkiem, gwałtownie podnoszę górne kończyny do góry, dając sobie szansę na wykonanie gut kick'a, który ląduje na jego brzuchu. Momentalnie chwytam jego głowę w headlock'u, który po chwili kończę po uderzeniu pięścią w jego głowę. To nie wystarczy na zawodnika tak doświadczonego, więc zwinnie odchodzę o krok i częstuje go dropkick'iem, który powala go tylko na chwilę. Straight Edge Savior prędko podniósł się na swoje dolne kończyny, więc nie tracąc czasu chciałem wykonać następne kopnięcie w jego przeponę, jednak Phillip's w ostatnim momencie przechwycił moją nogę, trzymając ją z szerokim uśmiechem. Odwzajemniłem uśmiech, ponieważ miałem dla niego niemiłą niespodziankę. Drugą nogą powaliłem go ponownie na deski, serwując tym samym Mule Kick po którym Punk powoli się już podnosił. Nie zamierzając dać mu ani chwili odpoczynku, wbijam się kolankiem w jego brzuch, który ponownie powala go na łopatki. Zadowolony z początku, dodałem dodatkowo trzy leg drop'y po których próbowałem go ustawić do pionu. Widząc, że jestem niedaleko lin, odwracam się do nich i biegnę w ich stronę, odbijając się i wracając już do mojego stojącego opponent'a. Punk zdążył spojrzeć w stronę z której nadbiegam, ale został powalony wyśmienitym Sleeper Slam'em, którym powinien dać mi inicjatywę na początku walki oraz dając mi szansę na dalszą ofensywę. Spoglądam na zdenerwowaną publiczność, której nie podobała się moja przewagę nad ich ulubieńcem, więc wykonałem znany taunt z którym byłem kojarzony w WWE. Nonszalancko podszedłem do narożnika o który się oparłem, przymykając lekko oczy oraz przybierając beznamiętny wyraz twarzy. Kątem oka spoglądałem na mojego rywala, który powoli się podnosił.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F
Widząc, że Punk próbuje odnaleźć mnie wzrokiem, wykrzykuje do niego: - Gdzie twoja Ashley, co Punk? Ostatnio była tak nie wyżyta, że przypiąłem ją do łóżka kajdankami. Zaśmiałem się i próbowałem przechwycić głowę zaskoczonego rywala. S.E.S nie spodziewał się, że zostanie za chwilę potraktowany bezbłędnym Sitout Jawbreaker'em, który pozwolił mi na dalsze dyktowanie warunków. Odszedłem do narożnika i czekałem z niecierpliwością na Punk'a, który ślamazarnie podnosił się na nogi. Zauważając, że jest już na kolanach, zwinnie się do niego przybliżyłem. Szarpnięciem za barek w moją stronę mego rywala oraz zaserwowanie Stunner'a pokazuje kto jest najprawdziwszym mistrzem LoW, którym za chwilę zostanę.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F
Punk po kilku sekundach z wielkim trudem podniósł się na nogi i oparł się o liny. Mając znakomitą okazje, szarżuje w jego stronę i przerzucam go clothesline nad najwyższa liną. S.E.S padł na podłogą za ring'iem, więc nie czekając ani sekundy dłużej, przeskakuje nad trzecią liną i serwuje Slingshot Plancha po którym obaj leżeliśmy. Podniosłem się i podniosłem prędko Punk'a, którego za pomocą irish whip'a posłałem w stronę bandy w którą się dosłownie wbił. Ustawiłem schodki w połowie drogi do Punk'a i za pomocą ich rozpędzony, wyskoczyłem wyżej, wykonując Poentry In Motion. Odpoczywając, wsłuchiwałem się w sędziego, który odliczył już do czterech.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?
"Ustawiłem schodki w połowie drogi do Punk'a i za pomocą ich rozpędzony, wyskoczyłem wyżej, wykonując Poentry In Motion. "
Chyba jasne nie? Gdy ten się rozpędza, Punk ma szanse na szybką kontrę/ucieszke od ciosu!
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F
Kątem oka spoglądam na Jeff'a i widzę co szykuje. Kiedy brał rozbieg zdąrzyłem odpowiednio się ustawić i gdy już biegł w moją stronę, odbił się od schodków, szybko przemieściłem się w pustą przestrzeń a ten inkasuje uderzenie w bande. Jeff zaczął krzyczeć a ja bez zbędnego gadania podszedłem do rywala i wykonałem na nim Exploder Suplex gdy ten tylko wstał. Spojrzałem na niego i widziałem w jego minie gorycz bólu, nie chciałem mu dawać odpocząć, ale tym razem to zrobiłem. Powoli wstawał, a ja czekałem na jedną pozycję. W końcu zrobił to co chciałem, ustawił się na kolana a ja z rozbiegiem wykonałem na nim Shining Wizard!.
Ki n g Ra f i ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Rafi Degustator KP ~Fortune Sqad ~Mieszkanie Rafiego ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Piszę po nocach... Czasem bez skreśleń jak Mozart... Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar... Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo... "Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..." Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"! Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł... I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u... Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem... Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem... Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...! ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Podpis wykonany przez ArFF~ Tylko dla Rafiego na low.pun.pl ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
1/3 WARN Nie przestrzeganie regulaminu §7. pkt 10. ~ A r F F