Kolejny ruch, kolejna akcja, która przybliżyła mnie do zwycięstwa została bezlitośnie wykonana. Po raz enty w moim ciele zebrała się adrenalina, która wypełniła każdy zakątek mojego ciała. Czas odpocząć moment, czy też dwa. Spoglądając na publiczność, która wręcz kipi podekscytowaniem, cieszy się z głupim uśmieszkiem na twarzy. Zaś niektórzy dalej dopingują leżącego Jeff'a... Nie stać mnie na żadne gwałtowne ruchy, dlatego oczekując zebrania sił, zawieszając głowę na"zawiasach" w stronę omdlałego Hardy'ego. Nie mogę pozwolić na to, aby taki ktoś odpoczywał wtedy, kiedy to właśnie bohater panuje w ringu. Nie jest on godzien wziąć ani jednego wdechu do klatki piersiowej. Od razu zapiąłem mu na środku ringu dźwignię jaką jest Rivera Cloverleaf...

Jeff zapięty w submission od razu poczyna dywagacje na temat - jak z tego wyjść!? Póki Hero jest jeszcze w początkowej fazie dźwigni, postanawia podnieść swoją pozycję na rękach i przyciągnąć Chrisa do siebie. Przełożył głowę do dołu. Dokładnie tak, jak by chciał zrobić przewrót w przód. Nacisk i opór sprawił, iż Hero począł dreptać do tyłu powodując, że Hardas znalazł się przed Nim a "bohater" nie sprawiał mu już wielkiej krzywdy swoim ruchem. Rywal Jeffreya musiał się w tej pozycji nachylić, zatem Nero postanowił zasypać jego głowę kilkoma Punch'ami. Sprawiły One, iż jego oponent musiał porzucić próbę poddania "Enigmy". Z niskiej pozycji, gdy Chris już chciał wrócić do "molestowania" Hardy'ego, ten powalił go na matę Low Dropkickiem.

__________________________________________________________________________
Wzorowałem się na tym. Wyjście jest jak najbardziej realne w moim mniemaniu.

Jeffrey spojrzał na swojego rywala i zorientował się, że Hero nie był aż takim słabym rywalem. Postanowił kontynuować natarcie. Ujął podnoszącego się rywala za rękę i zniszczył jego zapał do walki Gut Kick'iem. Złapał swojego oponenta za głowę i powalił na ziemię poprzez Devil Lock DDT. Zwrócił się w stronę rozjuszonych fanów. Gdy ujrzał ich ucieszone miny zdał sobie sprawę z tego, że pora na kolejny krok w drodze do wiktorii. Uważnie obserwował Chrisa, gdy ten podejmował nieudolne próby wstania na nogi. Fani LoW nie ujrzeli jednak obrazka "bohatera" wracającego do akcji. Hardas w biegu zaskoczył go od tyłu, obejmując prawą ręką jego głowę i powalając na matę Jumping Cutterem!

Na mej twarzy można było ujrzeć wielki grymas bólu. Jednakże nie mam zamiaru się tak łatwo poddawać. już wydaje się, że Hardy wyskoczy już w górę i obejmie mnie już po chwili rękoma, zaciągając na dół. A jednak... Tak się nie staje! Kiedy ten już wyskakuje ku górze, chcąc złapać mnie za szyję, ja schylam się i przekładam swoją rękę między jego nogi. Wtedy obaj upadliśmy na matę, po tym jak zaciągnąłem go w tył swoją ręką, którą trzymałem miedzy jego nogami. Wtedy mamy próbę pinu!

Kontra możliwa, wzorowałem się na tym:

...Przypięcie, 1... NIE!? Jak to możliwe!? Zdruzgotany powstałem z maty ringowej, rozwścieczony spojrzałem na Rhodes'a krzycząc " - One? One!? Are You Stupid? Faster!" - W tym czasie przeciwnik zaczął się już podnosić, widziałem to kątem oka. Przekręciłem głową, lecz od razu przybył mi zapał na dalszą rozgrywkę o miano pretendenta do pasa HWC. W końcu muszę ów walkę wygrać, pokazać na co mnie stać.  Widocznie nie doceniłem go, chcąc tak szybko kończyć tą walkę, nie załamuję się jednak, mam w swoim move-set'cie jeszcze sporo akcji, które są efektywniejsze a za razem efektowniejsze. Chwyciłem Jeff'a za włosy, brutalnie ciągnąc w górę, co sprawia, iż przeciwnik szybko wstaje do pionu. Po kilku zamraczających uderzeniach z łokcia, chwytam go za rękę i posyłam na przeciwne liny. Ten zaczyna wracać, a ja przygotowany tylko czekam. Zaraz po chwili gdy rywal jest już w moim zasięgu, dostaje ponownie potężny Gut Kick który sprawia ente schylenie rywala w pół. Wsadziłem jego głowę między moje nogi, a już po chwili wyniosłem. W charakterystyczny sposób ułożyłem jego nogi w skos, po czym oponent zainkasował Indian Deathlock Piledriver! Kolejna akcja, która przybliżyła mnie do zwycięstwa została zaaplikowana. Ja jednak nie miałem zamiaru dawać upust swym emocją. Z pogardą przycisnąłem jego leżącą głowę do maty, a sędzia zaczął mnie wyliczać, w końcu taka akcja jest nieprzepisowa. Gdy doliczał on już do czterech, odpuściłem sobie, aczkolwiek nie na długo. Stanąłem tyłem kilka kroków od leżącego ciała, po czym zrobiłem przewrót w tył, kończąc akcję na wbijającym się mu w klatkę piersiową łokciu! Back Roll Twisting Senton został bezlitośnie zainkasowany na ciele Enigmy! Czuję przypływ adrenaliny, który nakręca mnie do dalszej walki. Każdy mój zakamarek ciała zostaje wypełniony emocjami...

Hero wrócił do żywych po kilku swoich popisowych akcjach. W końcu znów musiał stawić czoła ścianie, jaką jest Jeffrey Nero Hardy. Nie było łatwo, a Hardas nie ustawał w swojej determinacji. Wiedział co chce osiągnąć w tej batalii z "pseudo bohaterem".

Nero doczłapał się do lin. Złapał za najwyższą, za którą był w stanie sięgnąć i powoli, dzięki jej pomocy począł wstawać na równe nogi. Prawą ręką odgarnął włosy, które przesłaniały mu widok. Spojrzał na równie zmęczonego oponenta. Tak samo jak On starał się jak najszybciej wrócić do tej batalii walcząc z samym sobą. Gdy Hero wrócił do pozycji pionowej, "Pan Charyzma" postanowił się przemóc i jak najszybciej go zaskoczyć. Wziął porządny rozpęd i stłumił zapały Chrisa do walki Low Dropkickiem! Kilka głębokich oddechów...Jeffrey musiał w tym momencie jak najszybciej zregenerować zapasy tlenu, aby nie tracić cennego czasu. Podszedł znów do swojego przeciwnika i postanowił potraktować jego tułów serią Stompów. Jeff poprawił naramienniki, po czym rzucił delikatny uśmiech w kierunku fanów. Uniósł prawą rękę do góry i wydał z siebie bojowy okrzyk mający na celu dodanie mu animuszu w tym starciu. Podreptał ponownie w kierunku Chrisa, który był właśnie w trakcie wstawania na nogi. Hardas postanowił odebrać mu chęci do walki Gut Kick'iem. Hero zgiął się w pół, a na jego twarzy pojawił się spory grymas bólu. "Charismatic Enigma" odzyskał dawne siły i najwyraźniej postanowił zwiększyć tempo walki. Złapał oponenta za rękę i cisnął Nim w kierunku lin Irish Whipem. Wracający "The Savior of LoW" padł po dynamicznym Stunnerze!

Ogólnie post Jeffa pisany tak chaotycznie. Nie za bardzo przypadł mi do gustu, a post Hero, lepszy, ale mona było więcej.

Ładniej Hero! Przeciwnik ma 3 szanse na wydostanie się z dźwigni.